Laudacja Tadeusza Nowakowskiego

Opublikowano: 2018-09-11 09:22

 

Laudacja Tadeusza Nowakowskiego

 

 

 

Szanowni Państwo,

Droga Społeczności Szkolna

 

Przypadł mi zaszczyt przedstawienia sylwetki Tadeusza Nowakowskiego. Czynię to z głębokim wzruszeniem, podziwem i pokorą dla biografii i czynów  „ulubieńca muz wszelakich”, jak trafnie określił go Adam Tomaszewski. Niezwykłość naszego dzisiejszego spotkania jest tym większa, iż mieści się ono między dwiema ważnymi datami. Chodzi mianowicie o 100-lecie urodzin Tadeusza Nowakowskiego i 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Koincydencja ta ma oczywistą symboliczną wymowę. Tadeusz Nowakowski z pewnością zasłużył na honor uczczenia go w tym szczególnym czasie.

Podczas dzisiejszej uroczystości stanie się on oficjalnie patronem IX Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy. Jego pośmiertne dziedzictwo trwale złączy się z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością naszej szkoły. Pochylmy się więc na chwilę nad pełnym pracy i troski życiem patrona, by w pełni uchwycić najistotniejsze elementy, które nas tutaj sprowadziły.  

Otóż Tadeusz Nowakowski urodził się 8 listopada 1917 roku w Olsztynie jako syn Stanisława Nowakowskiego i Emilii (z domu Gerke). Jednak już zimą 1920 roku rodzina przeniosła się do Bydgoszczy. Tutaj mieszkała najpierw przy ulicy Podgórnej, następnie przy św. Trójcy. Nowakowski uczęszczał do w Państwowego Gimnazjum im. Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza przy ulicy Grodzkiej, gdzie w 1936 roku zdał egzamin dojrzałości. Ów szkolny okres bydgoski jest początkiem formowania się Nowakowskiego jako artysty i jako człowieka. Swój pierwszy wiersz, zatytułowany Białe szaleństwo opublikował on w szóstym numerze bydgoskich „Ogniw” w 1935 roku. Poza tym jego młodzieńcze utwory ukazywały na łamach „Dziennika Bydgoskiego”, poznańskich „Wici Wielkopolskich”, warszawskich „Czerwonych Tarcz” i „Kuriera Porannego”. Nowakowski był też współinicjatorem młodzieżowego życia literackiego. W 1935 roku został jednym z założycieli grupy artystycznej „Błękitny Niedźwiadek”, redagował też wspomniane już międzyszkolne czasopismo „Ogniwa”. Spektrum jego artystycznych zainteresowań obejmowało również współpracę z otwartym w Bydgoszczy Studiem Rozgłośni Pomorskiej Polskiego Radia. Działalność artystyczną uzupełniała działalność społeczna. Tadeusz Nowakowski był bowiem członkiem 4 Bydgoskiej Drużyny Harcerskiej im. Jana Kilińskiego, tzw. „Błękitnej Czwórki Bydgoskiej”. Wszystkie te aktywności zdają się przygotowywać grunt pod późniejsze dokonania wybitnego bydgoszczanina. Potwierdzeniem tego są choćby nagrody i wyróżnienia uzyskane jeszcze w latach szkolnych. Utwór Ulica Ciepła zdobył I nagrodę w konkursie czasopisma „Czerwone Tarcze”, a opowiadanie Czarna Maska zwyciężyło w konkursie organizowanym przez Komunalną Kasę Oszczędności. Jednak najważniejszym przedwojennym wyróżnieniem dla Tadeusza Nowakowskiego była I Nagroda Polskiej Akademii Literatury przyznana mu w 1938 roku za pracę maturalną o poezji skamandrytów. Czołowy krytyk XX-lecia międzywojennego, Karol Irzykowski tak pisał o młodym bydgoszczaninie w uzasadnieniu: „To już kolega-literat, wyga, przyszły może krytyk, może twórca”. Cóż, Irzykowski miał wspaniałe oko do mistrzów pióra. I tym razem się nie pomylił, wróżąc młodzieńcowi literacką karierę.

Jeszcze przed maturą Tadeusz Nowakowski zdecydował, że będzie kontynuował naukę na studiach polonistycznych w Warszawie. Niestety wkrótce przerwała je wojna. Nowakowski zgłosił się do wojska i uczestniczył jako ochotnik w kampanii wrześniowej. Brał udział w obronie Warszawy. Po kapitulacji stolicy uniknął niewoli i osiadł we Włocławku. Tam mieszkała już jego matka wraz z rodzeństwem. Rodzina wyjechała z Bydgoszczy tuż po aresztowaniu ojca, który później zginął w obozie w Dachau. Sam Tadeusz Nowakowski został  aresztowany przez gestapo w grudniu 1940 roku pod zarzutem kolportowania tajnych ulotek. Wkrótce skazano go na karę śmierci, którą następnie zamieniono na 30 lat obozu. Do końca wojny Nowakowski przebywał w kilku więzieniach i obozach, m.in. w Inowrocławiu, Zwickau, Eling-Vogelsang i Salzwedel. Wspomnienia z tego okresu zawarł w swym debiutanckim utworze wydanym w 1948 roku Szopa za jaśminami, który wpisuje się w nurt „literatury obozowej”. Jest to dzieło ze wszech miar wstrząsające i na swój sposób nowatorskie. Pisarz bowiem znalazł własny oryginalny głos, by opowiedzieć o tym czego doświadczył jako ofiara niemieckiego aparatu przemocy. Komplementów nie szczędził Szopie za jaśminami Jan Lechoń, cenił ją Józef Wittlin. W 1950 roku dzieło uhonorowano nagrodą Katolickiego Ośrodka wydawniczego „Veritas”.

Po zakończeniu wojny Tadeusz Nowakowski znalazł się w Brytyjskiej strefie okupacyjnej. Jak wielu ofiarom wojny i jemu rok 1945 nie przyniósł prawdziwej wolności. Nowakowski bowiem przebywał w obozie dla wysiedleńców polskich mieszczącym się na granicy niemiecko-holenderskiej, gdzie był nauczycielem w polskim liceum. W 1946 roku udało mu się dostać Włoch, a potem razem z II Korpusem Polskim do Wielkiej Brytanii.  Tam natychmiast zaangażował się w emigracyjne życie społeczne i artystyczne. Dla Polaków na wyspach nie był to łatwy okres. Brytyjczycy, którzy jeszcze niedawno witali ich z otwartymi ramionami, teraz widzieli w nich poważny problem. Polacy, wciąż domagający się wolności dla zagarniętej przez Sowietów ojczyzny, byli niewygodni w dobie budowania powojennego ładu. Nowakowski, nie oglądając się na trudności, skupił się na działalności na rzecz ojczyzny. Współpracował z pismami polskimi i sekcją polską radia BBC, redagował czasopismo „Polacy na Świecie”. Uzupełnieniem tej działalności była aktywność w Związku Polaków Zagranicą. Ten okres był niezwykle ważny także w wymiarze osobistym. Wtedy bowiem urodził się jego syn, Krzysztof (Tadeusz Nowakowski zostanie ojcem po raz drugi w 1961 roku, gdy na świat przyjdzie Marek Rafael).

Kolejne zmiany w życiu emigranta związane były ze współpracą z Rozgłośnią Polską Radia Wolna Europa. Chcąc pracować tam na stałe, w 1953 roku Nowakowski przeniósł się do Monachium. W Wolnej Europie zajmował się literaturą i problematyką kulturalną. Pod pseudonimem Tadeusz Olsztyński prowadził m.in. Panoramę dnia i cotygodniowe gawędy Przy kawiarnianym stoliku. Audycje te wyróżniała niezwykła erudycja prowadzącego oraz wybitni goście.

Równolegle z aktywnością dziennikarską i społeczną Nowakowski przez całe życie prowadził działalność pisarską. Światowy rozgłos i sławę przyniósł mu wydany w 1957 roku Obóz wszystkich świętych. Utwór traktował o tużpowojennych wspomnieniach autora, ale retrospektywnie dotykał także czasów wojny i przedwojennej Bydgoszczy. Powieść była wielokrotnie tłumaczona i dziś należy do najważniejszych polskich utworów emigracyjnych. Należy podkreślić, że stała sie to książka na tyle głośna, iż jej recenzje ukazały się w prasie krajowej. Zgłoszono ją nawet do nagrody „Nowej Kultury”. Niestety ostatecznie Obóz nie ukazał się w Polsce, a powodem tego była praca autora w Radiu Wolna Europa. Nie pierwszy raz Tadeusz Nowakowski zapłacił za swą emigracyjną działalność. I choć w kraju wybitny pisarz skazany został na zapomnienie, to jego gwiazda wciąż błyszczała na emigracyjnym firmamencie. O języku Nowakowskiego pisano: „Wspaniały. Pyszny. Szumny. Brawurowy - jak u Sienkiewicza”, podkreślano mistrzostwo na miarę Nowaczyńskiego czy Tuwima. Samego pisarza nazywano „fenomenem twórczym”, „cudownym dzieckiem emigracji”, „literatem znanym i uznanym”. Krytycy zestawiali go z takimi literackimi osobowościami jak Witold Gombrowicz, Marek Hłasko, Sławomir Mrożek oraz Bolesław Prus.

Na emigracji zatem Tadeusz Nowakowski był pisarzem ważnym i popularnym. Został wybrany do piętnastoosobowej kapituły, tzw. „Akademii Grydzewskiego”, decydującej o przyznaniu Nagrody Literackiej „Wiadomości”. Otrzymał też wiele najważniejszych emigracyjnych nagród literackich: wspomnianą Nagrodę Literacką Katolickiego Ośrodka Wydawniczego „Veritas”, Nagrodę Niemieckiej Konfraterni Artystycznej, Literacką Atlantic Award Uniwersytetu Princeton, Nagrodę Tukan-Kreiss, Nagrodę Fundacji im. Alfreda Jurzykowskiego, Nagrodę im. Władysława i Nelly Turzańskich, Nagrodę Bawarskiej Akademii Literatury. Ponadto zdobył kolejno II i I miejsce w plebiscycie Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, był też nominowany do tytułu „Książki roku 1961” dziennika „New York Times”. 

W swych utworach poruszał tematy najważniejsze: kondycji moralnej człowieka, jego miejsca w powojennym świecie. Nierzadko bywał prekursorem, tak jak w mikropowieści Syn zadżumionych, wydanej w Paryżu w 1959 roku. Był to pierwszy polski utwór literacki, który poruszał trudne zagadnienie moralnego odrodzenia Niemców i podkreślał wolę ówczesnej zachodnioniemieckiej młodzieży rozliczenia win ojców.

Osobną, lecz niezwykle ważną cześć pisarskiej biografii Tadeusza Nowakowskiego, stanowi jego współpraca z Janem Pawłem II. Od 1979 roku  relacjonował on bowiem dla Radia Wolna Europa ponad trzydzieści papieskich pielgrzymek. Owe Relacje wydane zostały w sześciu tomach reportaży. W tekstach tych Nowakowski świetnie odmalował nie tylko charakter Jana Pawła II, lecz przede wszystkim unikatowość doświadczenia, kiedy to papież i on, reporter, zderzali się z zupełnie innymi, często bardzo egzotycznymi kulturami. Czytelnik więc znajdzie tam nie tylko znakomite opisy krajów odwiedzanych przez głowę kościoła, ale przede wszystkim świadectwo wrażliwości i filozoficznego rozmachu autora Obozu wszystkich świętych, głęboką świadomość otaczającego świata i własnego w nim miejsca.

Zdawać się może, iż życie Nowakowskiego rozpięte było między dwoma biegunami działalności: pisarskim i dziennikarskim. Nie ma wątpliwości, iż angażował się w nie bez reszty i pozostawił po sobie imponujące dokonania. Jednak w naznaczonym wieloma podróżami emigracyjnym życiu potrafił znaleźć czas na działalność społeczną na rzecz Polaków tak zagranicą jak i w kraju. Nowakowski był członkiem Związku Pisarzy Polskich na Obczyźnie, Światowego Związku Polaków udzielał się w Polskim Ruchu Wolnościowym „Niepodległość i Demokracja”. Był członkiem Stowarzyszenia Pracowników Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa w Warszawie, a także zainicjował powstanie i został pierwszym prezesem Światowego Związku Bydgoszczan. Ponadto mieszkając w Monachium, nawiązał liczne kontakty w środowisku artystycznym Niemiec. Na gruncie zawodowym  współpracował z Frankfurter Allgemeine Zeitung, Die Zeit, a także Bawarską Rozgłośnią Radiową. Był przewodniczącym PEN Club Center for Writers in Exile na Austrię, RFN i Szwajcarię. Należał też do „Grupy 47” zrzeszającej pisarzy niemieckojęzycznych oraz Bawarskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Tak szerokie kontakty docenione zostały w emigracyjnych kręgach politycznych. Połączone bowiem z charyzmą, mądrością i doświadczeniem Tadeusza Nowakowskiego stanowiły żyzną glebę dla działań na rzecz międzynarodowego porozumienia. Tak więc pisarz wszedł w skład Oddziału Rady Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Federalnej Niemiec. Przez wiele lat był także delegatem Rządu w Londynie na obszar Niemiec oraz przewodniczył Stowarzyszeniu na Rzecz Porozumienia Niemiecko-Polskiego w Monachium. Wszystkie powyższe działania zawsze miały jeden cel: dobro Polski, wzmocnienie jej pozycji, zawiązanie dobrych relacji z sąsiadami. Jakby Nowakowski przewidywał, że noc komunizmu musi się kiedyś skończyć i już dziś należy pracować nad naszym miejscem w Europie. Jeden z jego bliskich znajomych, Bronisław Mamoń, pisał o nim tak: „Przez całe życie był chory na polskość. Chciał zgłębić w niej to, co wielkie i małe, wzniosłe i przyziemne. Przez wszystkie lata emigracyjnej doli myślał o Polsce i żył Polską. Przejmował się jej porażkami i sukcesami. Historią i teraźniejszością. Kulturą, która stanowi o tożsamości narodu”.

Powyższy cytat prowadzi do jeszcze jednej refleksji, szczególnie ważnej w tym dniu i w tym miejscu. Tadeusz Nowakowski bowiem w ten sam sposób zainteresowany był Bydgoszczą i bydgoskością. I o ile w ocenie kraju bywał surowy, to dla swej „małej ojczyzny” miał tylko ciepłe uczucia. Wszak to tu naprawdę uczył się wrażliwości, specyficznego sposobu patrzenia na świat, to tu podejmował pierwsze pisarskie próby, tu w końcu na co dzień stykał się z życzliwością mieszkańców. Bydgoszcz była motywem wielu jego utworów. Szczególnie poruszającym hołdem dla rodzinnego miasta, jest wspaniały zbiór bydgostianów zatytułowany Urzeczenie. O pięknie grodu nad bluszczową rzeką pisarz opowiadał też na antenie Wolnej Europy. W  ten sposób dał Bydgoszczy to, co artysta dać może najcenniejszego - nieśmiertelność. I dziś rodzinne miasto mu za to dziękuje.

Oczywiście zasługi pisarza zostały docenione już wcześniej tak na emigracji, jak i w Polsce. W 1978 roku Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie odznaczył Tadeusza Nowakowskiego Krzyżem Oficerskim, a w 1990 roku Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Natomiast trzy lata później Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej nadał mu Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Ponadto dwa miasta szczególnie bliskie pisarzowi, Olsztyn oraz Bydgoszcz, obdarzyły go godnością Honorowego Obywatela.

W 1995 roku Nowakowski postanowił wrócić na stałe do grodu nad Brdą, opuszczonego tak dawno temu. Niestety wówczas był już ciężko chory na cukrzycę. Zmarł w Bydgoszczy 11 marca 1996 roku. W uroczystościach pogrzebowych w kościele pw. Świętego Krzyża uczestniczył biskup Jan Nowak. Wybitny bydgoszczanin spoczął na cmentarzu ewangelicko-augsburskim przy ulicy Zaświat, w grobie swej matki.

Szanowni Państwo, życie Tadeusza Nowakowskiego było pełne trudu, pracy i poświęcenia. Zaznawszy niewyobrażalnych cierpień u progu dorosłości umiał je przezwyciężyć, zostawić za sobą. Nie utracił, jak wielu pisarzy z pokolenia wojennego, wiary w wartości, wiary w człowieka. Ze wszystkich jego utworów przebija swoisty imperatyw moralny. Na długo przed Herbertowskim Panem Cogito realizował jego przesłanie: szedł wyprostowany wśród tych, co na kolanach, wśród odwróconych plecami i obalonych w proch. Wiedział, że musi dać świadectwo. Był wierny i z uporem powtarzał wielkie słowa. Słowa o Bogu, o Polsce, o szacunku dla innych, słowa o tym, co ważne.

I choć władze komunistyczne skazały Tadeusza Nowakowskiego na zapomnienie, ostatecznie to on wygrał. Wszak można by rzec, że staje się coraz bardziej nieśmiertelny. W Bydgoszczy jest już tyle śladów jego życia i działalności. Dziś dołącza do nich IX Liceum Ogólnokształcące. Wydaje się to wybór niezwykle trafny, bowiem działalność Tadeusza Nowakowskiego na rzecz Polski i międzynarodowego porozumienia oraz wysokie standardy moralne, którym przez całe życie hołdował, czynią go wzorem ze wszech miar uniwersalnym i ponadczasowym.

 

 

 

dr Marcin Kowalczyk

Bydgoszcz 19.01.2018